Due All Lupi

Aktualności: Forum SMF zostało uruchomione!
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.

Autor Wątek: Kurama  (Przeczytany 799 razy)

Kurama

  • Nowy użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 37
  • Reputacja +0/-0
    • Zobacz profil
Kurama
« dnia: Wrzesień 29, 2013, 17:38:30 »
Imię:
Nazwa jej rodu, nazwa najsilniejszego potwora jaki miał prawo żyć, i  który jest w niej zapieczętowany - Kurama!
Płeć:
Basior! Nie no... hahaha! xpppp Jasne, że wadera...
Wiek:
Ta wadera nie należy do najtarszych, ma zaledwie 3 lata, prawda, że młoda? Ale przeżyła już wiele, wiele... wiele....
Moce:
Wadera ma moc, którą charakteryzuje się ród Kurama, jest to genjutsu, sztuka Iluzji! Z czego jest dumna... Wiele razy zostawała nazywana "Lodową księżniczką Iluzji", bo była najsilniejszą przedstawicielką tego rodu. Ten ród był dziwny, ci, którzy nie potrafili używać iluzji nie należeli do Kurama, dziwne, nie? Jako, iż używa genjutsu umie się z niego oswobodzić.
Stado:
Stado ukryte w ciemnych krainach, tak. Kurama jest szczęśliwa, że należy do dumnego stada Candarana.
Ranga:
Wadera ma władcze stanowisko, bardzo wysokie, jak na nowego członka stada. Jej Iluzja, chyba została doceniona. Jest przywódczynią zwykłych wilków, z czego jej ego podniosło się wysoko i nie pozwoli sobie podskoczyć!
Charakter:
Ona uważa, że sztuką jest Iluzja. Jest wybuchowa, pewna siebie i czasami przesadza. Mówi to co myśli, robi co jej się podoba... jednak... sumiennie wykonuje swoje obowiązki, tak! Przyznaję się, że wadera nigdy nie miała stałego charakteru, dopiero teraz jej charakter jest stały, jest delikatnie arogancka, jednak lojalna. Minimalnie przyjacielska, dość miła. Jednak jej uczucia są trochę... skute lodem! Nie używa ich, ale dobrze je zna za pomocą książek. Twarda i silna emocjonalnie czym się oznakuje. Uważa, że miłość to strata czasu, to tylko ją zniszczy emocjonalnie. Chciałaby bardzo poznać swoje rodzeństwo, wie, że je ma. Jej motto jest trochę wulgarne, ona też jest trochę wulgarna "Co mnie nie zabije, to roz**bie psychicznie". Jednak... nie boi się ryzyka, podejmuje je z otwartymi ramionami. Uwielbia zimno. Lubi też zimne napoje, książki, małe zbiorowiska i swoją "sztukę".  Jest rozsądna, ale czasami lekko myślna. Szczerze? To od dzieciństwa nie była miła, ale zawsze była szalona i ekstremalna. Robi się tajemnicza, jak ktoś pyta o dziwne znaki na jej brzuchu, które pojawiają się pod wpływem zimna. Czy to nie trochę dziwne, że Kurama ma w sobie zapieczętowaną Kuramę? Podsumowując: Kurama to zimny artysta, który nie potrafi ukazywać w miły sposób swoich emocji.
Historia:
Wadera pd najmłodszych lat poznała smak mściwości, wojny, niezadowolenie i przemocy domowej, ale większość szczeniaków tak miało. Były trudne czasy. Jedyną jej ucieczką była ucieczka w genjutsu. Jakoż, że była Kurama przychodziło jej to z łatwością. Jednak, to nie wystarczało, zaczęła je udoskonalać, łącząc je z bronią. Była bardzo drobnym szczeniakiem, nadal jest drobna, jako trzy miesięczne szczenie mieściła się w większej butelce, powiedzenie "najmniejszy piesek szczeka najgłośniej" okazało się całkiem trafne.

Mała Kurama w butelce
Często chodziła śpiąca, dniami była służącą a nocami zaciekle ćwiczyła, by móc uciec. Kiedy miała rok przyszła do niej była alpha mgły - Demeter, nazywana przez waderkę Demeter - sama. ona ją uwolniła i ćwiczyła, pokazała jej swoją piękną watahę. Jednak Kurama utrzymywała swoje umiejętności w tajemnicy, ale w tedy była jeszcze bez imienna. Została zwykłym szczeniakiem, ale jej charakter był trochę odpychający, wilk bez uczuć, ona szybko się uczyła o uczuciach na podstawie książek i sama się ich nauczyła, zaczęła odczuwać. Rówieśnicy byli dla niej jak obcy, nie chciała z nimi utrzymywać kontaktu, ale co się dziwić. Jedyny jej kontakt, który chciała utrzymywać był jak kontakt córka/matka, miedzy ją a Demeter. Swoje wysokie umiejętności pokazała podczas egzaminu na "dorosłość", który poszedł jej doskonale.

Półtora roczna Kurama robi zeza
W pierwszym etapie był test pisemny, który był specjalnie stworzony po to, by ściągać tak, aby nikt nie zauważył, jednak to poszło nie za dobrze jej, a raczej ściąganie, co było łatwe! Używała technik iluzji, by zawładnąć czyimś umysłem. Wiele razy czuła jak coś przez nią przepływa, to były jutsu, które pozwalały zawładnąć ciałem, to inny sposób ściągania. Następnie był test przerwania, w miejscu, gdzie zwierzęta są zmutowane i bardziej niebezpieczne, tu miała szczęście, mimo, że była sama, to znalazła zwój, który ktoś zgubił i przeszła przez drugi etap bez problemu. Następny był etap trzeci -  walki, walczyła z największym agresorem innego stada. Którego imienia nie miała okazji poznać.

Walka pomiędzy bezimiennym wilkiem a Kuramą
I co najdziwniejsze - Wygrała! Wygrała z mistrzem ninjutsu i miłośnikiem krwi. Po tym, była tak uradowana, a to jeszcze nie wszystko, szczęśliwa Demeter, która bała się o drobną wilczycę mianowała ją bethą, cudownie, c'nie? I jej pierwsza misja, to już inna bajka, a raczej przekleństwo. Razem ze swoją ekipą wyruszyła, pod jej nieobecność jej drużyna została wytępiona przez człowieka, a ona się zgubiła.

Kurama stoi na wodzie, patrząc w swoje odbicie
Często patrzała w soje odbicie, stojąc na wodzie, mając smutną minę, nie chciała już być sobą, chciała się zabić, ale nie mogła tego zrobić - Kiedyś, podczas pierwszej próby samobójczej Demeter ją przyłapała i kazała złożyć obietnicę, że nigdy tego nie zrobi.
Teraz... złowroga księżniczka powróciła. Opanowała najgorsze z uczuć - poczucie, jakbyś był piątym kołem u wozu. Jej jedynym celem było powrócić do domu, nawet, za cenę życia, szczęścia innych. Przez przypadek powróciła do swojej ojczyzny, o której chciała zapomnieć. Spotkała tam też Ibrisa, który jej bardzo pomógł.

Kurama u boku Ibris'a
A raczej pokazał wyjście z lodowatego świata, ze świata wspomnień. Kilka dni minęło, zanim powróciła do domu, do Demeter, która była już ciężko chora. Wilczyca siedziała obok niej i siedziała, do puki nie wyzdrowieje. Nikt jej nie powiedział, że medyczni byli bezradni. Jednak był promyczek nadziei, że Demeter przeżyje. Ale, jak na złość musiała umrzeć. Ostatnim słowem było "Idź we własną, wyznaczoną trasę" Na co dostałą odpowiedz "Demeter-Sama...". Jednak... dla Młodej kuramy to nie wystarczyło, musiała rozpoznać, kto przyczynił się do choroby, bo to nie była byle jaka choroba. Często chodziła po lasach plując krwią, to była wrodzona, nieuleczalna choroba. Odkryła, żę to sprawka nowo powstałego stada, ukrytego w deszczy, założyciel był synem Demeter. Wadera zrezygnowała ze stanowiska alphy i odeszła...

Bez obrazków:

Wadera pd najmłodszych lat poznała smak mściwości, wojny, niezadowolenie i przemocy domowej, ale większość szczeniaków tak miało. Były trudne czasy. Jedyną jej ucieczką była ucieczka w genjutsu. Jakoż, że była Kurama przychodziło jej to z łatwością. Jednak, to nie wystarczało, zaczęła je udoskonalać, łącząc je z bronią. Była bardzo drobnym szczeniakiem, nadal jest drobna, jako trzy miesięczne szczenie mieściła się w większej butelce, powiedzenie "najmniejszy piesek szczeka najgłośniej" okazało się całkiem trafne.Często chodziła śpiąca, dniami była służącą a nocami zaciekle ćwiczyła, by móc uciec. Kiedy miała rok przyszła do niej była alpha mgły - Demeter, nazywana przez waderkę Demeter - sama. ona ją uwolniła i ćwiczyła, pokazała jej swoją piękną watahę. Jednak Kurama utrzymywała swoje umiejętności w tajemnicy, ale w tedy była jeszcze bez imienna. Została zwykłym szczeniakiem, ale jej charakter był trochę odpychający, wilk bez uczuć, ona szybko się uczyła o uczuciach na podstawie książek i sama się ich nauczyła, zaczęła odczuwać. Rówieśnicy byli dla niej jak obcy, nie chciała z nimi utrzymywać kontaktu, ale co się dziwić. Jedyny jej kontakt, który chciała utrzymywać był jak kontakt córka/matka, miedzy ją a Demeter. Swoje wysokie umiejętności pokazała podczas egaminu na "dorosłość", który poszedł jej doskonale.W pierwszym etapie był test pisemny, który był specjalnie stworzony po to, by ściągać tak, aby nikt nie zauważył, jednak to poszło nie za dobrze jej, a raczej ściąganie, co było łatwe! Używała technik iluzji, by zawładnąć czyimś umysłem. Wiele razy czuła jak coś przez nią przepływa, to były jutsu, które pozwalały zawładnąć ciałem, to inny sposób ściągania. Następnie był test przerwania, w miejscu, gdzie zwierzęta są zmutowane i bardziej niebezpieczne, tu miała szczęście, mimo, że była sama, to znalazła zwój, który ktoś zgubił i przeszła przez drugi etap bez problemu. Następny był etap trzeci -  walki, walczyła z największym agresorem innego stada. Którego imienia nie miała okazji poznać.I co najdziwniejsze - Wygrała! Wygrała z mistrzem ninjutsu i miłośnikiem krwi. Po tym, była tak uradowana, a to jeszcze nie wszystko, szczęśliwa Demeter, która bała się o drobną wilczycę mianowała ją bethą, cudownie, c'nie? I jej pierwsza misja, to już inna bajka, a raczej przekleństwo. Razem ze swoją ekipą wyruszyła, pod jej nieobecność jej drużyna została wytępiona przez człowieka, a ona się zgubiła. Często patrzała w soje odbicie, stojąc na wodzie, mając smutną minę, nie chciała już być sobą, chciała się zabić, ale nie mogła tego zrobić - Kiedyś, podczas pierwszej próby samobójczej Demeter ją przyłapała i kazała złożyć obietnicę, że nigdy tego nie zrobi. Teraz... złowroga księżniczka powróciła. Opanowała najgorsze z uczuć - poczucie, jakbyś był piątym kołem u wozu. Jej jedynym celem było powrócić do domu, nawet, za cenę życia, szczęścia innych. Przez przypadek powróciła do swojej ojczyzny, o której chciała zapomnieć. Spotkała tam też Ibrisa, który jej bardzo pomógł. A raczej pokazał wyjście z lodowatego świata, ze świata wspomnień. Kilka dni minęło, zanim powróciła do domu, do Demeter, która była już ciężko chora. Wilczyca siedziała obok niej i siedziała, do puki nie wyzdrowieje. Nikt jej nie powiedział, że medyczni byli bezradni. Jednak był promyczek nadziei, że Demeter przeżyje. Ale, jak na złość musiała umrzeć. Ostatnim słowem było "Idź we własną, wyznaczoną trasę" Na co dostałą odpowiedz "Demeter-Sama...". Jednak... dla Młodej kuramy to nie wystarczyło, musiała rozpoznać, kto przyczynił się do choroby, bo to nie była byle jaka choroba. Często chodziła po lasach plując krwią, to była wrodzona, nieuleczalna choroba. Odkryła, żę to sprawka nowo powstałego stada, ukrytego w deszczy, założyciel był synem Demeter. Wadera zrezygnowała ze stanowiska alphy i odeszła...
Rodzina:
Wie, że gdzieś jest... wie, że gdzieś jest jej śnieżnobiały brat.
Partner:
Kto zechce lodową królewnę z wysokim ego?
Perydoty:
30


Info: Wadera jak już wspominałam ma zimną postawę i wysokie ego, które jest wyższe od niej! Kurama jest najniższą dorosłą członkinią stada! Która już NIE urośnie! I jest jeszcze taka lekka, że jeden zwyklejszy basior mógł by unieść 5-8 jej klonów.

 

BloQcs design by Bloc
SMF 2.0.6 | SMF © 2013, Simple Machines
Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum
homofriends agentki survivalgames volkoria fingerrollers